Dojrzałam do prowadzenia bloga.
Tak myślę...
A właściwie, to mój pierwszy synek dorósł do tego, żeby mnie namówić.
Chciałabym uwieczniać tu jego prace, a on pomoże mi je opisywać.
Postanowiłam, obecność tutaj potraktować jako nowe hobby i nie zamierzam się "spinać" z postami. Czasem jakiś przepis wrzucę, czasem jakieś "dzieło" zaprezentuję, a czasami podzielę się opinią na jakiś temat... Tak myślę.
A życie pokaże ;-)
Nasza rodzinka. Autor Aleksander pierwszy po prawej, ten wysoki przystojniak to mój mąż, w środku ja z małym Bartusiem na rękach. Mamy także rudego kota i rybki, jak widać. |